75 lat temu zakończyły się działania wojenne w Europie. Po prawie sześciu latach walk umilkły działa, zgasły silniki czołgów, powróciły do macierzystych baz okręty wojenne. Miliony żołnierzy, jeńców wojennych, więźniów obozów koncentracyjnych, robotników przymusowych mogło powrócić do domu. Nie wszystkim było to jednak dane. Najstraszniejsza w dziejach wojna pochłonęła kilkadziesiąt milionów ofiar. Przez wiele jeszcze lat szukano zaginionych dzieci, małżonków, matek i ojców.
Polska formalnie znalazła się w gronie zwycięzców. Niemieccy okupanci zostali przepędzeni z naszych ziem przez żołnierzy Armii Czerwonej, którzy nie mogli jednak przynieść nam wolności, ponieważ sami jej w swojej ojczyźnie nie mieli. Na prawie pół wieku Polska straciła możliwość suwerennego decydowania o swoim losie, zaprzęgnięta do komunistycznego rydwanu, którego lejce trzymano na Kremlu.
Trudno jednak porównywać okres powojennego zniewolenia z sześcioletnim koszmarem hitlerowskiej okupacji. Uzyskaliśmy bezpieczniejsze granice, a cywilizacyjnie rozwinięte ziemie poniemieckie bez wątpienia były więcej warte niż zacofane pod każdym względem ziemie zabużańskie. Prawie jednolity skład etniczny naszego państwa ograniczył też do minimum wewnętrzne konflikty narodowościowe, tak charakterystyczne dla II Rzeczpospolitej. Likwidacja analfabetyzmu i rozwój przemysłu radykalnie zmieniły charakter naszego państwa.
Umierają ostatni świadkowie tamtych tragicznych wydarzeń. Wkrótce będziemy mogli czerpać wiedzę o wydarzeniach II wojny światowej jedynie z książek historycznych i filmów dokumentalnych. Prawdopodobnie właśnie dlatego powoli wracają koszmary ponurych lat trzydziestych XX wieku, które były zapowiedzią późniejszej katastrofy. Po raz kolejny niestety sprawdza się znane twierdzenie, że rozum ludzki dochodzi do głosu na zgliszczach i stosach trupów. Może tym razem będziemy mądrzejsi niż nasi przodkowie.
© IV LO z Oddziałami Dwujęzycznymi im. Stanisława Staszica