Październik już powoli dobiega końca, lecz jakież było nasze (dumnych przedstawicieli najświeższych klas 1BCH oraz 1BP) zdziwienie, gdy zapadła ostateczna decyzja dotycząca naszej upragnionej wycieczki! Wspólnie postanowiliśmy, że idealnym celem naszej dwudniowej eskapady będzie malownicza stolica Dolnego Śląska, czyli zabytkowy Wrocław.
W drogę wyruszyliśmy wczesnym wtorkowym porankiem po skrupulatnym przeliczeniu wszystkich uczestników wycieczki, dzięki bardzo skutecznemu systemie bramkowemu, którego pomysłodawczyniami były niezawodne wychowawczynie klas, odpowiednio 1BP oraz 1BCH – pani profesor Agnieszka Charuza-Siechowska oraz dr Ewa Mróz.
Było nam również niezmiernie miło, gdy propozycję na dotrzymanie nam towarzystwa przyjął równie sympatyczny duet, w składzie pani profesor Ewa Borgosz-Palka oraz pan profesor Jarosław Mizerski. Podróż minęła nam niezwykle szybko, a aksamitny głos żywiołowej pani przewodnik bardzo skrupulatnie streszczał historię każdego zabytku, na jaki udało nam się natknąć podczas kilkugodzinnej drogi. Pierwszym punktem wycieczki była twórczość Wojciecha Kossaka i Jana Styki. Mowa tutaj oczywiście o słynnej Panoramie Racławickiej.
Następnie, dzięki wspaniałej słonecznej pogodzie, udaliśmy się na pieszą wycieczkę szlakiem najciekawszych wrocławskich pomników i zabytków sakralnych, położonych na obszarze jednej z najbardziej zabytkowych części Wrocławia – nadodrzańskim Ostrowiu Tumskim. Kolejny punkt wycieczki można zakwalifikować jako swoistą gratkę dla oddziałów biologiczno-chemicznych (a jak się później okazało-nie tylko), a mianowicie ogród botaniczny. Bujna tropikalna roślinność i skamieniałe szczątki organizmów okazały się niezwykle interesujące, a reszta okazów prezentowała się nadzwyczaj pięknie w jesiennej wielobarwnej scenerii.
Po ogrodzie wszyscy wspólnie udaliśmy się na rynek i po skrupulatnym wysłuchaniu pani przewodnik, wabieni wonią pyszności we wrocławskich restauracjach postanowiliśmy zrobić sobie przerwę i zaspokoić jedną z podstawowych potrzeb (dr Abraham Maslow byłby z nas dumny!). Dzień powoli dobiegał końca, a my wyruszyliśmy w drogę do hotelu Jasek, w którym dopieściliśmy nasze żołądki w eleganckiej sali jadalnej z kryształowym żyrandolem. Po kolacji, niezwykle zmęczeni udaliśmy się do łóżek i przestrzegając z góry narzuconego nakazu ciszy nocnej zapadliśmy w błogi sen.. Nowy dzień, nowe wyzwania – pobudka, szkoda czasu!
Szybkie śniadanie i sprawny wyjazd z hotelu umożliwiły nam stawienie się w zoo już we wczesnych godzinach. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od niedawno wybudowanego afrykarium, które obfituje w nietypowe gatunki ssaków, ryb, czy też gadów. Naszą szczególną uwagę przykuły urocze pingwiny, tajemnicze hipopotamy i ogromna krowa morska. Po wizycie w afrykarium udaliśmy się na eksplorację regularnej części zoo – na szczęście zostaliśmy obdarzeni hojnym 3-godzinnym pakietem czasu, co umożliwiło nam wnikliwe obserwacje każdego gatunku(bez wyjątku!). Wizytę we Wrocławiu zwieńczył robiący wrażenie pokaz fontanny multimedialnej przy Hali Stulecia.
Jak wiemy – wszystko co dobre, szybko się kończy i my ruszyliśmy w drogę powrotną do domu. Wycieczkę bez dwóch zdań możemy zaliczyć do udanych i wspólnie zwracamy się z wyrazami wdzięczności do opiekunów za niezwykłą cierpliwość i wyrozumiałość!
Magdalena Matlakiewicz, uczennica 1BCH
Serdecznie zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęć z naszego wyjazdu.
© IV LO z Oddziałami Dwujęzycznymi im. Stanisława Staszica